Staliśmy tak bez słowa, aż w końcu Mariusz objął mnie w talii i zaczął się nachylać. Serce zabiło mocniej, a pod wpływem jego dotyku przeszedł po mym ciele przyjemny dreszcz. Mańkowe usta już dotykały moich, ale wtem odsunęłam się od niego, a na jego twarzy pojawił się grymas odtrącenia. Arek patrzył na nas z szeroko otwartymi oczyma. No, bo rzadko, kiedy ukochany tatuś na oczach własnego syna całuje inną kobietę.
- Mariusz... - szepnęłam - I co z Pauliną?
- Nic, wazony dostały skrzydeł tylko - mimowolnie zachichotałam -Nie rozumiem jednego. Ona mnie zdradza to może być, ale jak my nic nie zrobiliśmy, to od razu dorabia mi złą opinię.
- No wiesz, my kobiety często wyolbrzymiamy rzeczy.
- Dobrze wiedzieć, ale i tak już złożyłem pozew rozwodowy - oznajmił.
Poszliśmy ku Arkowi, który był niepocieszony z powodu złamanej ręki. W trójkę oglądaliśmy jakąś bezsensowną bajkę. Ja się pytam, gdzie są nasze kreskówki z czasów dzieciństwa? Niestety moje przemyślenia przerwało pukanie.
- Otworzę - Wlazły uchylił drzwi, a moim oczom ukazała się sylwetka Aleksa, który wszedł do środka, a jego mina wyrażała więcej niż tysiąc słów.
- Co wy robicie? - zapytał, spoglądając znacząco na mnie i Arka, bo byliśmy w szlafrokach.
- Też mi Cię miło widzieć - powiedziałam z sarkazmem - Pomagam Mariuszowi nad opieką.
- Aha - odparł.
Wstałam i zostawiłam mych gości samych. Z szafy wyjęłam ubrania, z którymi udałam się do łazienki. Ubrałam się, a włosy lekko pofalowałam. Eyelinerem zrobiłam wyraziste kreski na powiekach. Po 20 minutach wyszłam do chłopaków, którzy zawzięcie dyskutowali na jakiś temat. Jednak, gdy mnie zauważyli, ich rozmowa natychmiast ucichła.
- Nie przeszkadzajcie sobie i tak wychodzę - odparłam szukając torebki.
- Mogę iść z Tobą? - zapytał się Arek.
- No jasne, jeśli tata Ci pozwoli - uśmiechnęłam się delikatnie, spoglądając na Wlazłego.
- Zresztą to i tak mieliśmy iść z Aleksem na popołudniowy trening.
- Mhm..
- Zróbmy tak, że spotkamy się pod halą, bo Ciebie mój drogi panie, trzeba przebrać - poczochrał Arkadiuszową czuprynę.
- Dobrze, a teraz sio mi stąd, bo jak się spóźnicie to Nawrocki mnie zabije.
Gdy panowie sobie poszli, dopadłam swój telefon. Na wyświetlaczu pojawiła się ikonka powiadamiająca mnie o nieodebranych połączeniach i wiadomościach tekstowych. Otworzyłam je i to, co zobaczyłam, przeraziło mnie. Dlaczego nie mogłam mieć normalnego życia jak inni? Przeczytałam treści wiadomości. Całkowicie mnie zszokowały i przestraszyły. Jednakże, nie chciałam mówić o tym Aleksowi. Miał wystarczająco dużo swoich problemów na głowie.
Czekałam na panów pod halą, ale co by to było, gdyby się nie spóźnili. Przewracałam telefon w rękach aż w końcu przyszli.
- Macie rułę i z kolanem - powiedziałam oburzona.
- Na serio zabawne - odparli ironicznie.
- Normalnie, gorzej niż baby... i jeszcze śmiecie narzekać na naszą niepunktualność - przewróciłam oczami.
- Wy to inna sprawa - Aleks szturchnął mnie łokciem.
- Dobra panowie, macie minutę, jeśli nie chcecie wejścia smoka Nawrockiego - wybuchnęłam śmiechem.
- Narka - no i sprintem pobiegli na halę.
Spojrzałam na Arka, który już zwijał się ze śmiechu.
- Kolego, teraz idziemy na spotkanie - uśmiechnęłam się.
- A z kim? - malec się zaciekawił.
- Z moim pracodawcą, aby ustalić szczegóły pracy.
- Okej...
W kawiarni byliśmy przed czasem, dlatego usiedliśmy przy pierwszym wolnym stoliku. Po chwili przyszedł pan Seweryn. Przywitaliśmy się, a następnie złożyliśmy zamówienie. Mężczyzna powiedział mi, że mam robić wywiady i sprawozdania z meczów siatkówki. Następnie porozmawialiśmy trochę o Skrze, a także drużynach piłkarskich. Mężczyzna, choć wyglądał na surowego, okazał się być bardzo pozytywną, zabawną osobą.
Dobry wieczór!
Doskonale wiem, że nawaliłam, nie musicie mi tego uświadamiać. Przykro mi z tego powodu. Przez pół roku strasznie Was zaniedbywałam i chcę się zrehabilitować. Zdaję sobie sprawę, że to powyżej, jest dalekie od ideału. Muszę przyznać, że wybiłam się z rytmu i formy, ale małymi kroczkami będę wracać. Jak się ustabilizuję rozdziały będą dodawane częściej, ale jak na razie nowe epizody będą się pojawiać co 2 tygodnie.